W życiu podobno nie ma czasu na wracanie do przeszłości i rozpamiętywanie tego, co wydarzyło się kiedyś. Najbezpieczniej i najlepiej jest poukładać wspomnienia, a później schować je gdzieś bardzo głęboko. To wszystko brzmi naprawdę dobrze, ale kiedy stykamy się z tym w rzeczywistości to nagle zdajemy sobie sprawę z tego, że teoria nie zawsze idzie w parze z praktyką.
Tak naprawdę wcale nie jest łatwo sprawić, aby każde wydarzenie z przeszłości zniknęło i stało się tak bardzo nic nie znaczące. Nie da się zapomnieć o czymś co było spełnieniem marzeń i nie ważne od ilu osób usłyszysz słowa, że przecież od dawna nie powinnaś myśleć i tęsknić, Ty i tak nadal będziesz to robić. Pewne sytuacje wymagają o wiele więcej czasu, tym bardziej jeżeli jest się osobą sentymentalną, a z przeszłością wiązało nas coś naprawdę niezwykłego.
Z własnego doświadczenia wiem, że czasem rozpaczliwie szuka się drogi powrotu do tego co zdarzyło się kiedyś, wiem że czasami dosłownie modli się o zawrócenie czasu. Ja to znam doskonale i nie oszukuję ani siebie ani innych, tak, ja po prostu nadal nie rozstałam się z przeszłością. Wiem, że jedną nogą nadal w niej tkwię i nie ważne co bym robiła, to nie potrafię się z niej wydostać. Ktoś może powiedzieć, że tak jest mi dobrze, że przywykłam do takiego stanu rzeczy. I może coś w tym jest, bo czasem mam wrażenie, że zaprzyjaźniłam się ze samotnością i życiem które wygląda tak jak moje. Ta walka trwa już naprawdę długo i z każdym dniem utwierdzam się w przekonaniu, że prawdziwa miłość nie odpuszcza nawet wtedy kiedy ukochanej osoby już nie ma. Mam też świadomość tego, że wiele osób dziwi mi się, że nie potrafi pojąć jak długo można żyć tym wszystkim co już się wydarzyło. Jednak ja wiem, że nie warto zawracać sobie głowy słowami innych. Po prostu nie każdy rozumie, że życie niektórych ludzi pędzi po bardzo krętych uliczkach, które ciągle utrudniają codzienność, że niektórzy spotykają na swojej drodze uczucia, które są silniejsze niż wszystko inne, ale ich nikt nie jest w stanie odwzajemnić. Dlatego mimo wszystko trzeba żyć tylko dla siebie, trzeba po swojemu walczyć z każdą słabością i powoli pozbywać się każdego znamiona przeszłości. Życie polega na tym aby stawiać czoła temu co złe, a nie na zamiataniu problemów pod dywan i udawaniu, że wszystko jest w porządku, bo tak chcą ludzie.
W Twoim cierpieniu najważniejsza jesteś Ty i nawet jeżeli walczysz rok, dwa czy pięć, a inni śmieją się za Twoimi plecami to nie jest ważne. Najważniejsze aby walczyć do skutku, aby robić to tak długo, aż wreszcie będzie dobrze, aż będziesz naprawdę wolna.
https://www.youtube.com/watch?v=bMJkddvJ4L4
Twoja notatka to kolejna lekcja radzenia sobie z nieudana miłością. To mile ze dzielisz się nią akurat z nami, bo chociaż ludzie uczą się na własnych błędach, cudze również nam coś uświadamiają. W tym przypadku Twoje słowa pokazują ze nie można na siłę wymazać przeszlości. Nie da się usunąć z życia kawałka histori która sprawiła ze czuliśmy się najszczesliwszymi osobami na świecie. To tak jakby stracić część siebie. Ludzie często mówią nam co mamy robić, mamy przestać myslec, zapomnieć, zacząć życie od nowa. Tylko jak, skoro to kiedyś dawało nam sens. W pewien sposób było naszym powietrzem. zapomniec można o kogoś imieninach, ale nigdy nie o uczuciach. I nikt tego nie zrozumie, dopóki nie pokocha na prawdę. "Najważniejsze aby walczyć do skutku, aby robić to tak długo, aż wreszcie będzie dobrze, aż będziesz naprawdę wolna. " znakomite podsumowanie, i dlatego życzę Ci tej wytrwalosci jak najwięcej. Tylko od Ciebie zalezy ostateczny wynik wojny, która aktualnie rozgrywa się w Twoim sercu. / <3
OdpowiedzUsuńDziękuję bardzo :)
OdpowiedzUsuń